Korzyści z noszenia w chuście jest więcej i mogę je mnożyć bez liku. Może teraz trochę o Rodzicach, oni też przecież są ważni. Zwłaszcza Mama jest ważna. Serio każdy zapomina o tej biednej Mamie, która tyle przeszła a teraz musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości z dzieckiem na pokładzie. A to jest mega trudne.
Na szczęście chustonoszenie dużo pomaga w tej kwestii. Oprócz oczywistego uwolnienia rąk i możliwości w końcu zrobienia sobie samemu spokojnie jedzenia, chusta wpływa też na laktacje. Serio, cycki mają się lepiej gdy Mama nosi w chuście. Z tej bliskości i morza miłości mamy olbrzymi wyrzut oksytocyny. Endorfiny i oksytocyna korzystnie wpływają na laktacje, Mama ma więcej mleczka, ale i laktacja jest łatwiejsza. Spokojna Mama, której maluszek śpi w chuście czuje się o niebo lepiej, Wszystko staje się łatwiejsze.
Pracuje już ładnych parę lat i wiem jak ciężko może być. Dlatego ta chwila gdy bobas jest spokojny, a Mama może iść do toalety lub cokolwiek zrobić wpływa zbawiennie na jej Macierzyństwo.
Na koniec o nosidełkach. Z biegiem lat i z ogromem doświadczenia jakie zdobywam każdego dnia w pracy z Rodzicami śmiało mogę powiedzieć że to zależy. Nosidełka generalnie nie są dla mnie alternatywą do noszenia niemowląt nie siedzących samodzielnie. Tym bardziej noworodków. Jednakże czasem tak jest, że nie ma innej opcji. Rodzic nie ma innej możliwość. Inne drogi, opcje są dla niego nie osiągalne. W tedy z dużą ostrożnością, sięgam po nosidełko dla dzieci nie siadających samodzielnie. O tym też muszę Wam kiedyś napisać więcej, bo to temat rzeka.
Podsumowując noszenie w chuście jest zbawienne dla Rodzicielstwa i dla rozwoju maluszka. Daje spokój, łagodzi stres i daje dużo przestrzeni do wzmacniania relacji między Rodzicami i dzieckiem.